sobota, 11 kwietnia 2015

Kubki i biżuteria - zrób to sam

Ostatnio spotkałem się z pewnymi znajomymi, którzy zainspirowali mnie do poszerzenia mojej nadmorskiej działalności. Postanowiłem bowiem część moich straganów zaopatrzyć w rękodzieło! Nie dość, że na świecie jest coraz więcej różnego rodzaju "hipsterów", którzy lubią rzeczy hand made, to do tego zauważam, że dużo ludzi jara się ekologią, a produkty wytwarzane samodzielnie pachną ekologią i na pewno nie mogły zostać stworzone "in china".

Jak wiecie nadmorski biznes kręci się tylko i wyłącznie latem, dlatego całą zimę zazwyczaj spędzałem w garażu dłubiąc przy stoiskach i w internecie, szukając dobrych pomysłów. W przyszłym roku - jestem pewien - spróbuje sprzedawać wytwory, które sam wyprodukuje!

A możliwości jest naprawdę dużo, na biznesowych forach można znaleźć instrukcje w jaki sposób samodzielnie wydziergać na przykład buciki dla niemowlaków, własne czapki, kosze na drobiazgi, czy takie szmaciane zabawki, na które my jako dzieci nie zwrócilibyśmy uwagi traktując je za zbyt oldskulowe, a które teraz wracają do łask i przez hipsterskich rodziców są wręcz pożądane!

No i nową klasyką wszelkich straganów jest oczywiście biżuteria! W internecie na niektórych stronach można bez problemu kupić zestawy koralików, błyskotek i drucików, które potem wystarczy samodzielnie poskładać, pomalować i już na pewno tłum głupich dzieciaków w dobrej cenie do dziesięciu złotych, będzie chciał przywieźć sobie z koloni do domu jakiś wypasiony i wyglądający na drogi bajer, albo kupić matce na prezent. Do tego eleganckie, małe, papierowe pudełeczka, która na hurcie widziałem już za trzydzieści groszy i hulaj dusza, piekła nie ma, biznes się kręci.

Oprócz tego można spróbować także robić ręcznie malowane kubki... Kubek z namiocie "za pięć złotych" kosztuje złotówkę. Jest ceramiczny, więc przyjmie farbę plakatową. Wystarczy namalować fale, piasek, dopisać Mielno, Kołobrzeg albo Jastrzębia Góra, potem wszystko przejechać lakierem (żeby nie zeszło, nie róbmy maniany w końcu...) i wystawić na straganie za dziesięć złotych! Tysiąc procent bicia drodzy państwo! A do malowania takiego klasyku malarskiego jak morze, to można zatrudnić nawet własnego dzieciaka o ile jest w przedziale lat powyżej dwunastu. Odpalcie mu złotówkę od sztuki.

Hand made kubek to świetny prezent.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz