Wielu z Was zadaje sobie pytanie – co robi nadmorski
handlarz zimą. Na pewno wiele osób jest przekonanych, że leżę do góry nogami i
zbijam bąki… Otóż nie. Jeżeli myślicie poważnie o swoim biznesie, to nawet
pracując sezonowo nie możecie przestawać się nim opiekować.
Ja zawsze w listopadzie wyznaczam sobie trzy tygodniu
zasłużonego urlopu, który sprzedam w domu i gdzieś tam zagranicami. Tym razem
byłem w Hiszpanii, dlatego też nie pisałem nic na blogu. Ale teraz już
powróciłem do domu i zaczynam myśleć o tym, co przyniesie 2016… Oto kilka rad
dla ludzi, którzy myślą o biznesie w podobny jak ja – poważny sposób.
Po pierwsze: cały czas należy przeglądać ogłoszenia z Urzędu
Miasta, gdyż bywa, że nadgorliwi urzędnicy czasami wymyślą sobie, by przetarg
na przykład na stragany zarządzić już zimą, na samym końcu, albo na początku
przyszłego roku. Jeżeli przegapisz przetarg – twój biznes może lec w gruzach,
gdyż tak jak mówiłem wielokrotnie – dobre miejsce to połowa, jeśli nie trzy czwarte
sukcesu.
Po drugie – cały czas obserwuje rynek dupereli w takich miejscach
jak sklepy Tiger, Ikea, Pepco… Muszę wiedzieć jakie gadżety pojawiają się na
rynku i jeżeli kupię je jako pierwszy, zanim staną się popularne – to będę mógł
w sezonie pozwolić sobie „na bicie’ rzędu nawet 200%.
Każda duperela może się okazać hitem sezonu... i sprzedać się w setkach sztuk. |
Po trzecie – cały czas myślę w jaki sposób ulepszać swój
biznes własnymi sposobami. Jeżeli więc będę startował z kawiarnią w nowym
sezonie, to już zimą w garażu na przykład z europalet stworze sobie meble,
które później wykorzystam. Uwierzcie, że nagle przychodzi majówka i nie ma
czasu na duperele, wielu przedsiębiorców tak się grzebie, że w „pełni” są
gotowi dopiero 1 sierpnia, co jest dla mnie absurdem. W pełni gotowym trzeba
być 1 maja, więc najlepiej przygotowania zaczynać jak najwcześniej.