Dostałem od Was kilka e-maili, żebym
jako osoba mieszkająca nad morzem i kontrolująca od kilku dobrych
lat sezonowe biznesy – napisał coś o biznesach nie wymagających
własnego stoiska. W pewien sposób Was rozumiem, bo faktycznie
biznes ze stoiskiem jest zdecydowanie bardziej wymagający. Chodzi
tutaj bowiem o większy kapitał, co prawda można mieć stoisko
zrobione z kartonu i przykryte dobrze wyglądającymi obiciami, ale
nie radzę iść w tę stronę z tego względu, że bardzo łatwo
stracić klientów, w banalny sposób – na przykład gdy pada
deszcz, stoisko bez zadaszenia z kartonu po prostu się nie sprawdzi.
Do wyboru są więc albo stoiska przenośne, składane, po części
będące namiotami, albo różnego rodzaju budki. Zarówno w jednym
jak i w drugim przypadku trzeba nastawić się na wydatek nawet kilku
tysięcy złotych (tutaj możecie sprawdzić jak kształtują się ceny), poza tym stoiska jak już pisałem muszą być
wcześniej zgłoszone, trzeba wygrać przetarg, a potem trzeba płacić
(przynajmniej u mnie w Kołobrzegu) opłaty za każdy metr kwadratowy
straganu.
Trendy jednak
jak co roku się zmieniają i ostatnio widziałem gościa, który
trzaskał zdjęcia jak szalony, a był przebrany... za amerykańskiego
żołnierza. Mundur, karabin, hełm, pomalowana twarz – żaden
chłopiec w wieku od 4 do 10 lat nie oparł się fotce z prawdziwym
żołnierzem i potrzymaniem prawdziwego karabinu. Wymyślcie coś
równie oryginalnego i ruszajcie na finansowe żniwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz